Odnaleźć Boga w betlejemskiej stajence

Autor tekstu
ks. Jan Uchwat
Okres Bożego Narodzenia to czas, w którym pochylając się nad tajemnicą Bożego Wcielenia kierujemy nasze myśli do betlejemskiej stajenki, w której narodził się dla nas Zbawiciel świata. W naszej tradycji, praktycznie we wszystkich krajach chrześcijańskich, mocno zakorzeniony jest i do dziś praktykowany zwyczaj budowania bożonarodzeniowych szopek. Rozpoczął się on już w czasach wczesnego chrześcijaństwa, jednak za twórcę pierwszej szopki uważany jest oficjalnie święty Franciszek z Asyżu, który w 1223 roku w małej wiosce ustawił pierwszą szopkę na Boże Narodzenie. Choć charakter stawianych szopek na przestrzeni wieków zmieniał się, jednak zawsze były one elementem mocno zakorzenionych zwyczajów bożonarodzeniowych.

Okres Bożego Narodzenia to czas, w którym pochylając się nad tajemnicą Bożego Wcielenia kierujemy nasze myśli do betlejemskiej stajenki, w której narodził się dla nas Zbawiciel świata. W naszej tradycji, praktycznie we wszystkich krajach chrześcijańskich, mocno zakorzeniony jest i do dziś praktykowany zwyczaj budowania bożonarodzeniowych szopek. Rozpoczął się on już w czasach wczesnego chrześcijaństwa, jednak za twórcę pierwszej szopki uważany jest oficjalnie święty Franciszek z Asyżu, który w 1223 roku w małej wiosce ustawił pierwszą szopkę na Boże Narodzenie. Choć charakter stawianych szopek na przestrzeni wieków zmieniał się, jednak zawsze były one elementem mocno zakorzenionych zwyczajów bożonarodzeniowych. 

Przebywając przez kilka lat w Hiszpanii miałem okazję poznać tamtejszą tradycję budowania szopek bożonarodzeniowych zwanych Belén. Co ciekawe, prężnie działają tu bractwa twórców szopek, których istnienie świadczy o wielkim zaangażowaniu, a wręcz pietyzmie w ich przygotowywaniu. Wszystko w nich począwszy od centralnego przedstawienia Świętej Rodziny, ale również najdrobniejsze detale, które nam mogą zdawać się mało istotne - są dokładnie przemyślane i pieczołowicie dopracowane do ostatniego szczegółu, by w ten sposób nie tylko cieszyć innych, ale przede wszystkim oddawać Bogu chwałę. Technika przygotowywania Belén to (oprócz figur postaci) praca wykonywana ręcznie, przede wszystkim ze styropianu odpowiednio modelowanego i potem malowanego. Szopki hiszpańskie różnią się od polskich tym, że jest tu nie tylko sama stajnia betlejemska, w której przebywa Święta Rodzina, ale przeważnie całe Betlejem, alegorycznie przedstawione jako miejscowość, w której się przebywa. W ten sposób mamy okazję poznać architekturę danego regionu, charakterystyczne domostwa, ale także normalne życie lokalnej społeczności, gdyż w hiszpańskiej szopce obok zbawczych wydarzeń jakim jest narodzenie Jezusa Chrystusa, wszystko inne żyje normalnym rytmem tzn. każdy zajmuje się swoimi codziennymi obowiązkami np. jedni mieszkańcy idą właśnie po wodę do studni, inni mielą zboże, piekarz zajmuje się wypiekaniem chleba, kowal pracuje w swojej kuźni, pasterze doglądają swoich trzód, itp.

To, co bardzo urzekło mnie w hiszpańskiej tradycji, to nie tylko sam fakt starannego przygotowywania Belén, które mają nam przypominać tajemnicę naszej wiary, jaką jest Boże Narodzenie, ale silnie zakorzeniony zwyczaj kontemplowania nowonarodzonego Boga, leżącego w ubogiej stajence, otoczonego miłosną opieką Maryi i Józefa. Hiszpanie nie tylko stawiają szopki w kościołach, domach, różnych innych miejscach, aby je podziwiać jako pewnego rodzaju symbol przyjścia Boga do ludzkości, ale z żywą wiarą nawiedzają Belén by oddać hołd Świętej Rodzinie, w której Bóg przyszedł do każdego człowieka. Postawa Hiszpanów zainspirowała mnie do odkrywania Boga w szopkach, do kontemplowania Jego osoby, do dziękowania Bogu za miłość i oddanie Maryi i Józefa, którzy przyjęli Jezusa Chrystusa, aby Go objawić światu.

W okresie Bożego Narodzenia zachęcam wszystkich gorąco do odwiedzania naszych polskich kościołów, gdzie tradycja budowania szopek jest również wciąż obecna. Niech ten czas podziwiania betlejemskich stajenek będzie okazją zatrzymania się przed Bogiem, kontemplowania Jego Miłości, którą pragnie On sam dać każdemu z nas. Chrystus obecny w Kościele czeka na Ciebie i mnie nie tylko w szopce, ale przede wszystkim w Najświętszym Sakramencie. Jest to okazja, aby zbliżyć się do Niego, powierzyć Mu wszystkie swoje sprawy, nie tylko znaleźć ukojenie, ale na modlitwie pogłębić z Nim naszą relację. Zachęcam też do czegoś co może wydawać się z pozoru czymś szalonym, a mianowicie do wyobrażenia sobie siebie jako jednej z postaci bożonarodzeniowej szopki, do wcielenia się choćby w postać najmniej ważną, aby niejako od środka – oczyma wiary – przeżyć wydarzenia zbawcze i odkryć radość, jaką wniosło przyjście Boga do człowieka. To odkrywanie Boga w stajence, „oddychanie” atmosferą Bożego Narodzenia może stać się początkiem mojej bliskiej relacji z Bogiem, który żywy, prawdziwy, kochający czeka ma mnie i przychodzi, aby mnie zbawić i uczynić prawdziwie szczęśliwym. Niech każdemu z nas udziela się radość z Bożego Narodzenia. Ta tajemnica naszej wiary stała się dla chrześcijan inspiracją nie tylko do budowania przepięknych szopek, ale też do wyśpiewywania radości w kolędach i pastorałkach. Dajmy więc świadectwo naszym życiem, że narodził się Jezus Chrystus i bądźmy weseli.