Chcemy postrzegać świat i dzielić się tym, o czym wszyscy mówią albo tym, co osobiście staje się doświadczeniem naszego życia. Zawsze jednak przeglądając doczesność w wieczności.
Opis świata, który często do nas dociera nosi na sobie ślad autora. Ważne jest to, o czym słyszymy, ale również i to, kto o tym pisze. Świadczą o tym postawione akcenty i wyróżnienia. Zawsze jednak pojawia się problem prawdy i obiektywizmu. Chrześcijanin w kierowaniu się tymi kryteriami nie pozostaje sam. Prawda Bożego Słowa pozwala docierać do ukrytych znaczeń. Odkrywać sens zdarzeń i nie zawężać ich do tego tylko, co można zobaczyć i dotknąć. Tak właśnie chcemy postrzegać świat. I dzielić się tym, o czym wszyscy mówią albo tym, co osobiście staje się doświadczeniem naszego życia. Zawsze jednak przeglądając doczesność w wieczności.
Dziś Wielki Czwartek. Kolejny na amerykańskiej ziemi. Ale niesamowicie radosny. Z jednego zasadniczo powodu. Ludzi w kościele więcej, niż w ubiegłym roku. Serce rośnie. Bóg dociera do serc i przekonuje o swojej obecności. Zaprasza i zaproszenie zostaje przyjęte. Dla kapłańskiego serca nie ma większej radości jak patrzeć na odpowiedź człowieka na Boża miłość
Kim jest kapłan. Ewangelista Łukasz opowiada zdarzenie, kiedy ludzie patrząc na świątynię podziwiają, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami, a Jezus powiedział, że nie zostanie kamień na kamieniu z tego na co patrzą. Jezus wrogiem piękna w świątyni? Raczej zagorzały przeciwnik zapatrzenia się w rzeczy materialne, w osiągnięcia pastoralne, wrogiem zaufania pokładanego w sondażach, formularzach statystycznych, plebiscytach na najlepszego…
Bardzo lubię w Liturgii Wielkiego Piątku wsłuchiwać się w Modlitwę Powszechną za Kościół, za który oddał życie Jezus Chrystus. Ukazuje ona wspólnotę Kościoła w świetle Soboru Watykańskiego II: są to coraz szersze kręgi. W centrum znajduje się wspólnota Kościoła Katolickiego z papieżem na czele. Kolejnymi kręgami są: przygotowujący się do przyjęcia chrztu - katechumeni, wszyscy chrześcijanie, Żydzi, niewierzący w Chrystusa, niewierzący w Boga.
Zima nie odpuszcza i trochę daje w kość. Wszystko pewnie dlatego, że odzwyczailiśmy się trochę od śniegu i mrozu. Za to widoki są piękne, a wokół seminarium spaceruje się jak po górskich szlakach. Mamy też sporo roboty, choć większość z niej wykonują klerycy. Wczoraj razem z braćmi z pierwszego roku wywalaliśmy śnieg z dachu, a właściwe zlodowaciałe góry śniegu. Może to bardzo niewłaściwe porównanie, ale nosząc łopaty pełne brył śnieżnych i patrząc na chłopaków rozwalających śnieżne zwaliska, przypomniałem sobie ratowników ze stolicy Haiti.
Dziś świętowaliśmy pamiątkę poświęcenia naszej katedry. Ksiądz arcybiskup mówił bardzo głęboką katechezę o Kościele. Bardzo wyraźnie poczułem tajemnicę Kościoła i moje w nim miejsce. Kapłana łączy z Kościołem więź szczególna. W języku teologii i prawa kanonicznego ta więź nazywa się inkardynacją, czyli wcieleniem w Kościół. Od samego początku mojego kapłaństwa towarzyszy mi jakaś niepojęta łaska ukochania Kościoła, takim jakim on jest. Dziś rozważałem na nowo to niesłychane słowo o moim wcieleniu we wspólnotę Kościoła. Wcielenie to coś znacznie więcej niż przynależność, niż jakiś związek, i jeszcze więcej niż przyjaźń a nawet miłość. Tak jak dusza i ciało są we mnie nierozerwalne, tak moje kapłaństwo i Kościół stanowią nierozerwalną, organiczną wręcz jedność. Nazywam to sobie często małżeństwem z Kościołem, takim jedynym, na dobre i na złe, do końca życia, bez żadnych warunków.
W okresie wakacyjnym spotkałem się z moim kolegą ks. Janem, którego Bóg poprzez obolałych i zniewolonych ludzi zachęcił do prostej modlitwy wstawienniczej w intencji uwolnienia. Potem miałem okazję odwiedzić Rybno, gdzie siostry zakonne wraz z ponad stu czterdziestoma księżmi, którzy do nich przyjeżdżają, modlą się o uwolnienie wielu osób dziennie od zła i wpływów demonicznych. Do Rybna przybywają ludzie nie tylko z Polski, ale i z innych krajów europejskich, a nawet ze Stanów Zjednoczonych i wracają do domów uwolnieni.
Idea strony jest propozycją dla kapłanów. Nie zamkniętą do naszych tylko propozycji i pomysłów. Czekamy zatem na uwagi dotyczące prezentowanych treści, jak również propozycje zarówno co do formy, jak i poruszanych tematów. Liczymy na kontakt i zapraszamy do współtworzenia kapłańskiej strony modlitwy i myśli.